Projekty i wydarzenia, które są realizowane pod patronatem Fundacji Inter Art – Artystycznej Grupy Wsparcia.
14.11. – Światowy Dzień Cukrzycy
Zobaczcie projekt Justyny Wasilewskiej,
który opisuje historię wojowniczki Diany!
Przedstawiamy projekt Justyny Wasilewskiej, który opowiada historię Diany – dziecka, które zmaga się z wymagającą chorobą – cukrzycą. Jako Fundacja, często spotykamy się z historiami osób, których funkcjonowanie psychospołeczne jest utrudnione. W projekcie Justyny Wasilewskiej zobaczycie jak cukrzyca wpływa na funkcjonowanie całej rodziny. W tym przypadku mamy i rodzeństwa Diany. Jednocześnie pomimo ogromnych wyzwań, jakie przed tą rodziną stawia choroba, to historia daje nadzieję. Nadzieję na chwile „normalności”, gdy można pójść do szkoły, dostać dobrą ocenę, pobawić się w domu z rodzeństwem, gdy zawsze można liczyć na mamę.
Zachęcamy do przeczytania historii opowiedzianej przez mamę Diany. Życie z chorobą zawsze jest wyzwaniem, szczególnie, gdy ogranicza ona w sposób znaczny swobodę funkcjonowania psychospołecznego, gdy okupione jest lękiem o każdy dzień własnego dziecka. Ogromna siła miłości matczynej, która na przekór cukrzycy wprowadza Dianę w obszary życia, które choroba usilnie próbuje zagarnąć. Tak ważne jest wsparcie w chorobie i te medyczne, i te społeczne!
Mama Diany, pani Monika, opisuje poniżej jak wygląda życie
z chorym na cukrzycę dzieckiem. Zobaczcie jakie wyzwania
niesie ze sobą ta „gorzko – słodka” choroba.
Cukrzyca typu 1 brzmi słodko, ale życie z nią jest przepełnione goryczą. Gdy na cukrzycę choruje dziecko, to tak na prawdę choruje cała rodzina i otoczenie. Nagle detale stają się ważne, a samokontrola pomaga zachować pozory spontaniczności. Po przebudzeniu należy zrobić pomiar glikemii ( tzn. jaki jest poziom cukru we krwi), następnie zaplanować skrupulatnie śniadanie. Jeśli poziom cukru jest odpowiedni, należy policzyć węglowodany w posiłku i podać odpowiednią ilość insuliny. Ważne, by ilość była precyzyjnie dobrana- za mała dawka może powodować hiperglikemię tj. za wysoki poziom cukru, który może doprowadzić do zakwaszenia organizmu, a w efekcie wywołać śpiączkę. Za duża ilość insuliny jest niebezpieczna, trzeba w porę się zorientować że cukier spada, bo za niski poziom glikemii może doprowadzić bezpośrednio do utraty życia. Brzmi bajecznie? Prawda? To takie funkcjonowanie z tykającą bombą przerzucaną między dzieckiem, a opiekunem. Moja córka odczuwa spadki cukru, które mogą przytrafić się również niezależnie od podanej dawki insuliny i spożytego posiłku. Czasami wysiłek fizyczny potrafi skutecznie obniżyć poziom cukru, wtedy robi się niebezpiecznie. Jak to jest czuć „niski cukier”? Diana sygnalizuje, że trzęsą jej się nóżki. Myślę, że w tym nieszczęściu to ogromne szczęście, że czasami uda jej się zasygnalizować spadek. Wiele osób (tj.diabetyków), takiego spadku nie odczuwa- zdarza im się tracić przytomność. Są wówczas zdani na szybką reakcję otoczenia, czyli albo ktoś użyje glukagenu- takiego zastrzyku ratującego życie, który cukrzyk powinien mieć przy sobie, albo wezwą szybko karetkę. Od refleksu zależy ludzkie życie.
Ilość zmiennych, które wpływa na jakość życia diabetyka poraża. Pomiary kilkanaście razy na dzień (kilka u dziecka to za mało), do tego insulinoterapia cZyli podawanie insuliny. Diana ma pompę insulinową, ale to nie jest urządzenie bezobsługowe. Manualnie musimy wprowadzać ilość WW (wymienniki węglowodanowe, 10 g węglowodanów = 1 WW). Awaryjnie mamy tzw. pen, czyli szybki wstrzykiwacz insuliny, tam dodatkowo trzeba ustawić wstrzykiwacz z odpowiednią dawką, uprzednio wyliczając ją. Często to wyższa matematyka dla małego dziecka, a i nastolatek w tak kryzysowej sytuacji może mieć problem z tabliczką mnożenia. Problemu nie ma, gdy wyliczając posiłek możemy skorzystać z tabeli na opakowaniu produktu. Produkty trzeba ważyć, następnie ich wagę przeliczać na ilość węglowodanów. Trzeba brać pod uwagę obróbkę termiczną, a także sugerować się indeksami glikemicznymi. Produkty z wysokim indeksem nie są wskazane, chociaż należy stosować umiar. Życie dziecka jest związane z nieustannymi zakazami i nakazami, siadając do obiadu musi zjeść wszystko co zostało nałożone na talerz- szczególnie to, co zawiera węglowodany. ” Zjedz ziemniaki, bo są policzone.” „Możesz jeść dopiero za 2 h”, „Nie wolno podjadać”. Stały repertuar. A gdzieś do tego dochodzi walka o jej beztroskę, o to by nakazy i zakazy pozwoliły przemycić trochę spontaniczności, albo zachować jej pozory. Przy wszechobecnych problemach żywieniowych, atakach reklam produktów wątpliwej jakości, są ludzie, których cały świat kręci się w okół jedzenia. Żyć, albo nie żyć. Dziecko powinno się zdrowo odżywiać, diabetyk szczególnie. To w obecnych czasach też stanowi wyzwanie, bo ceny porażają. Nie mogę kupić tzw.gotowców, czy taniego i wysoko przetworzonego jedzenia, bo to odbije się na zdrowiu mojej córki. Posiłki muszą być planowane, zakupy również. Gdy Diana zachorowała, zrezygnowałam z pracy. Miała niespełna 4 lata. Szkoły i przedszkola nie są przystosowane do tego, by w pełni opiekować się dzieckiem z cukrzycą. Mali diabetycy są, ale jakby ich nie było. Środowisko osób z niepełnosprawnościami trzyma dystans do diabetyków (totalny ablemizm, ale tak jest, wystarczy przeczytać fora), bo cukrzyca nie wygląda na chorobę powodującą niepełnosprawność (ale powoduje!), w szkole stwarza liczne problemy. Dziecko potrzebuje współudziału opiekuna w prowadzeniu choroby i szeregu czynności, które są z nią związane. Nauczyciel nie może podawać leku, jakim jest insulina- chyba, że sam wyrazi zgodę, na własną odpowiedzialność by odciążyć rodzica. W warunkach polskiej szkoły to często niewykonalne, bo klasy są zbyt liczne, a nauczyciel się nie rozdwoi. Poza tym ma pełne prawo odmówić pomocy rodzicom, bo jeden błąd może kosztować kogoś życie. Niektórzy rodzice MUSZĄ spędzać kilka godzin na krześle pod salą lekcyjną, inni przychodzą o ustalonych porach i są na każde żądanie. Ja mam do szkoły kilka kroków, czasami jestem w niej 2 razy, innym 5, bo taka jest potrzeba, coś się dzieje. Super, że za każdym razem nauczycielka prowadząca kontaktuje się ze mną z prywatnego telefonu (co też jest jej dobrą wolą), gdyby leciała do sekretariatu i chciała dzwonić ze „szkolnego” telefonu, zabrakłoby czasu, który jest istotny. U mnie to powoduje życie w stresie, muszę być w zasięgu, blisko, szybko zareagować. Na pomiary cukru wstaję również w nocy. Jeśli noc jest spokojna, mam 2-3 pomiary, jeśli cukier jest nisko- wybudzam dziecko i docukrzam, zaś wysoki koryguję dodatkowymi dawkami insuliny i czekam na reakcję jej organizmu. Zanim Diana zachorowała, nie wiedziałam, że umiem spać po 3h na dobę i funkcjonować. Teraz są już dostępne tzw. CGM – czyli ciągły monitoring glikemii. Urządzenie dokonuje pomiaru, przesyłając dane na telefon, w którym jest podgląd wykresu. Na połączenie systemu z telefonem i zakup specjalnej nakładki mnie nie stać. Nie jest to refundowane. Mamy sam sensor, dzięki któremu możemy skanować cukier specjalnym czytnikiem, ale on nie alarmuje o spadkach i skokach cukru. Po prostu ogranicza ilość nakłuć palca i pomiarów z krwi. Sensor to tylko urządzenie i trzeba mieć do niego ograniczone zaufanie.
Dzieci z cukrzycą mogą uczestniczyć w wycieczkach szkolnych w towarzystwie opiekuna, ale to rodzi ogromny opór. Łatwiej jest powiedzieć „nie pojedziesz, bo masz cukrzycę i nie ma się kto w trakcie wycieczki tobą zająć”. Tu jest potrzebny dialog i determinacja opiekuna, aby nie pozwalać na dyskryminację… która jest wszechobecna. To tylko cukrzyca?
Najtrudniejsze jest wbijanie igły w ciało własnego dziecka. Nawet sen przerywany i przewlekły stres nie może się równać z łzami własnego dziecka, któremu wbijamy igłę w ciało.
Monika Jaskulska, mama wojowniczki Diany
Zainteresujmy się tematem osób z cukrzycą, być może ktoś blisko nas potrzebuje pomocnej dłoni.
09.10.2021 r. o godzinie 18:00 odbył się wernisaż wystawy z okazji 15-lecia Grupy Inter – Art!
Miejsce: Galeria Sztuki Nowy Warzywniak ul. Opata Jacka Rybińskiego 25 w Gdańsku przy Parku Oliwskim
Zapraszamy Was na wystawę zbiorową artystów wspierających działania Fundacji Inter Art – Artystyczna Grupa Wsparcia. Fundacja, którą mamy przyjemność prowadzić, powstała na fundamentach Grupy Inter – Art z Malborka, założonej w 2006 r.
W trakcie spotkania zaprezentowane zostaną prace 22 artystów. Wernisaż uświetni koncert przy dźwiękach gongów i mis tybetańskich.
Artyści i Artyski, dzięki którym ta wystawa mogła się odbyć (kolejność alfabetyczna):
Katarzyna Aszyk, Agnieszka Babińska, Badżi, Ruth Dillon, Katarzyna Efros/ Marry Lu, Piotr Ginal Ginalski, Joanna Jenczyk, Jacek Kiciński, Maciej Knap, Piotr Kutołowski, Piotr Łapiński, Mechan Producent Wycinanek, Daniel Nurzyński, Juliusz Julo Pyszyński, Jerzy Jurgen Rymar, Ronny Sen, Justyna Stasiak, Arkadiusz Trojanowicz, Michał Wasążnik, Patryk Wasążnik, Jakub Wasilewski, Anna Zawadzka
Każde z Was tworzy piękną sztukę, pokazując w niej cząstkę siebie. Dziękujemy!
Wystawa dostępna będzie od 9 do 31 października w Galerii Sztuki Nowy Warzywniak w Gdańsku Oliwie
Jakub Wasilewski i „Piękna Brzydota„.
Wernisaż odbył się 18.07.2021 r. w Galerii Sztuki Nowy Warzywniak w Oliwskim Ratuszu Kultury.
„Piękna Brzydota” wprowadza nas w świat osób z historią trudną, naznaczoną chorobą alkoholową, osób żyjących na ulicy. Jakub Wasilewski w twórczy sposób stara się odnaleźć piękno w ich zmęczonych życiem twarzach.
Rewelacyjne prace, które można nabyć u artysty!
Czekamy z niecierpliwością na kolejne dzieła!
Nasz nowy podopieczny – Arkadiusz Trojanowicz. Zobaczcie jego nowy projekt fotograficzny – zrealizowany w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci. Cieszymy się i jesteśmy z Tobą, Arek!
Więcej o Arkadiuszu i jego pracach znajdziecie TUTAJ
Wielka Księga Anonimowych Depresantów zbliża się do kolejnego etapu, czyli druku!To dzięki Wam i Waszemu wsparciu! Jednak to nie koniec naszej pracy, kolejne pozycje czekają… Jeżeli możesz, wesprzyj!
Zbieramy fundusze na przetłumaczenie i wydanie Wielkiej Księgi Anonimowych Depresantów (Depressed Anonymous), Przewodnika do pracy nad 12 Krokami (The Depressed Anonymous Workbook), Medytacji na każdy dzień (Higher Thoughts for Down Days) oraz w miarę możliwości przetłumaczenie kolejnych pozycji wydanych przez Wspólnotę Anonimowych Depresantów w Stanach Zjednoczonych.
Pragniemy jako Fundacja Inter Art wesprzeć osoby borykające się z problemem depresji na dwunastokrokowej drodze zdrowienia.
Wystawa „Przejściowość” – w trakcie realizacji
Efekt 6 miesięcy spotkań z mieszkańcami Domu Brata Alberta – domu dla osób bezdomnych.
Termin bezdomności jest traktowany jako okres przejściowy. Niestety w wielu wypadkach okres ten wydłuża się lub staje się zwykłą codziennością.
Artyści, którzy uczestniczą w Projekcie, chcą pokazać wszystkie aspekty bezdomności, używając rożnych mediów, takich jak: malarstwo, fotografia, muzyka i instalacja.
Fotografia – Justyna Stasiak
Malarstwo – Jakub Wasilewski
Muzyka – Mikołaj Wasilewski
Instalacja – wszyscy wymienieni powyżej
Cykl „Lęk” – w trakcie realizacji
Cykl ma zwrócić uwagę odbiorcy na źródła lęku oraz na możliwości uwolnienia się od niego. Uwolnienia, które następuje różnymi drogami, poprzez wiarę, terapię, pracę nad sobą, itp.
Jak wyjść z tego lęku? Co zrobić, kiedy lęk zamienił się w pogardę i nienawiść do drugiego człowieka? Jak wyjść z tyranii i despotyzmu własnego umysłu? Mamy nadzieję, że projekt poruszy ludzką duszę na tyle, że każdy znajdzie odpowiedzi na swoje pytania.
Wykonanie: Jerzy Rymar
Jeżeli jesteście ciekawi projektów Grupy Inter – Art, od której wszystko się zaczęło zapraszamy do zakładki „Historia Grupy Inter – Art”